Page 9 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Roman Kent "Jedynym wyjściem była odwaga".
P. 9
Auschwitz; wytatuowano mi numer obozowy (tatuaż stosowano tylko
w Auschwitz-Birkenau).
Nie mam zamiaru w krótkim wstępie przytaczać dowodów na tezę,
że Romek nie miał innego wyboru niż być odważnym i że wynagrodze-
niem za odwagę było życie. Przeczytajcie Czytelnicy sami! Chciałbym tu
jednak podzielić się pewną refleksją. Często spotykam się z pytaniem:
jak sądzisz, czemu zawdzięczasz to, że przeżyłeś? Nie tu miejsce, bym ja
opowiadał o sobie, w odniesieniu do Romana – odpowiedź jest zawarta
w tytule książki. Ale to za mało! Dla Romana – nie ulega dla mnie wątpli-
wości – naczelnym imperatywem moralnym był obowiązek uratowania
młodszego brata. Drodzy Czytelnicy, nie macie pojęcia jakie to jest/było
ważne: musisz żyć, musisz mieć wolę życia, musisz żywić nadzieję – ponie-
waż twoim obowiązkiem jest wyprowadzenie twojego młodszego brata
z piekła, z otchłani. Jest to proces dwustronny i zwrotny: Roman ratuje
brata, brat Leon jest sprawcą tego, że Roman ma obowiązek żyć i przeżyć
i w tym celu wykazać się odwagą. Wątek wielkiej miłości i przyjaźni
braterskiej Romana i Leona jest odbiciem słynnych przyjaźni i miłości
braterskich znanych z ksiąg antycznych, że ograniczę się do biblijnego
wątku Józefa i Beniamina.
Trzeci rozdział: kariera zawodowa. Nie będę powtarzał mitów o żołnie-
rzu, który nosi w plecaku buławę marszałkowską, ani o pucybucie, który
zostanie milionerem. U Napoleona Bonaparte zwykli żołnierze zostawali
marszałkami, ale w sumie było ich tylko… 26! Milionerów było w USA
w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dużo więcej, ale w olbrzymiej
większości odziedziczyli byli miliony od rodziców. Więc tym ciekawsza
wyda się Czytelnikowi – jestem przekonany – kariera selfmademenów,
Romana i Leona, ich droga do osiągnięcia bardzo wysokiej pozycji spo-
łecznej. Szokujące okaże się stwierdzenie, że ci młodzi ludzie, przyjęci
z zamiarem adopcji przez zamożną rodzinę żydowsko-amerykańską,
wręcz… głodowali. Skądinąd wątek Żydzi amerykańscy a Holocaust znaj-
duje ciekawe odbicie w autobiografii Romana Kenta. Ciekawe i odkrywcze.
Powiem tyle: kilkanaście lat po opublikowaniu książki Romana Muzeum
Holocaustu w Waszyngtonie udostępniło opinii publicznej wystawę
pt. „USA a Holocaust”. Zrobiła ona ogromne wrażenie – przypomniała
obojętność przemieszaną z całkowitą ignorancją lub po prostu brakiem
zainteresowania. Refleksje Romana Kenta jakby zapowiadają wątek,
który zostanie uogólniony w wystawie waszyngtońskiej.
9