Page 127 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi - Chava Rosenfarb. Drzewo życia - tom pierwszy.
P. 127

podarty sweter. Jeszcze w drodze na stację Szolem uwolnił się i od swetra, i od
             szala, bo w takim rynsztunku nie wyglądał dostatecznie bojowo. Delegat, a przy
             tym ochotnik w milicji młodzieżowej, który jedzie do Warszawy na ważną kon-
             ferencję, nie mógł zawracać sobie głowy takim drobiazgiem, jak przeziębienie
             głupich, opuchniętych migdałków.
   122   123   124   125   126   127   128   129   130   131   132