Page 74 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. "Bałucki słownik"
P. 74
ZAJZAJER
określenie mocnego bimbru lub bimbru złej jakości, ale także czegoś bardzo
piekącego, kwaśnego jak ocet czy kwas z ogórków albo kiszonej kapusty.
* Oj, zajzajer to jest takie coś, że ja nie chcę o tym nawet mówić.
Brrr! Aż mnie wzdryga, jak pomyślę! U nas w rodzinie nigdy czegoś
takiego nie było.
* O nie! Zajzajeru to my, droga pani, nie pijemy. My nie z pierwszej
łapanki jesteśmy, żeby takie rzeczy pić. Bo zajzajer to już jest na-
prawdę najgorszy sort bimbru. Nie wiadomo, jakiego pochodzenia,
ale wiadomo, że mordę wykręci. I co się z człowiekiem po tym
stanie, to nie wiadomo też.
* Zajzajer to już jest moc. Najczęściej o alkohol chodzi, wiadomo,
ale czasem i jak coś było mocne, ostre w smaku, jak coś wyszło
nie tak, jak trzeba, to się mówiło: O matko! Jaki zajzajer! Tak że to
wcale niekoniecznie alkohol musi być, ale wiadomo, że od alkoholu
to się wzięło.
* Najlepszy zajzajer jest właśnie na Bałutach.