Page 42 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Bobkowski. CHULIGAN WOLNOŚCI.
P. 42
42
Polska i Polacy
Hipokryzja na punkcie Polski i Ojczyzny (przez duże O
– nic taniej) jest u nas zboczeniem narodowym. Hipokryzja
ojczyźniana wpędza nas w tę zaściankowość całej naszej
kultury, której w gruncie rzeczy nikt nie rozumie. Epatujemy
się obcymi pisarzami, ale jak jakiś nasz pisarz napisze coś
i nie umieści w tym Polski, Polaka, malw i maków, strze-
chy, łanów, służącej, ciąży i skrobanki (jeden z narodowych
problemów), to on jest zły Polak. Jak Conrad, który raz
wreszcie wpadł na świetną myśl pisania po angielsku. I nie
o strzechach i malwach. I pomimo że zrobił dla Polski wię-
cej reklamy, niż nawet Sienkiewicz, to Orzeszkowa uważa-
ła za stosowne mu nawymyślać. I nawet ludzie, którzy się
nim zachwycali, nie potrafili jednak robić tego bez jakiejś
głębinowej pretensji, że nie wrócił. Nie wrócił, bo mu się lepiej podobało Na wakacjach
w Anglii i każdy człowiek powinien mieć prawo żyć tam, gdzie mu się naj- po wojnie, 1947 r.
bardziej podoba. Są tacy, dla których Koluszki albo Radom są wszystkim
i bardzo to szanuję, ale są tacy, którzy wolą włóczyć się po świecie i znajdują
w tym świecie więcej niż w Koluszkach lub w Radomiu. I wtedy mówi
się z świątobliwym oburzeniem: „kosmopolita”,
czyli prawie Żyd. A czy może być coś gorszego –
tak między nami – niż Żyd?
Szkice piórkiem, 25 marca 1943
Prawo do szczęścia
Chuligan wolności grobów, od nieszczęść, od ciągłych próżnych wysił-
Bądźmy szczerzy, ale tak naprawdę emigracja to
nie ucieczka DLA Polski, to ucieczka OD Polski, od
ków. Ucieczka od ciągłego kłopotu, od ciągłej pracy
bez wynagrodzenia, od entuzjastycznej śmierci. Moż-
na chować się za wiele pozorów, na dnie pozostaje zwy-
czajne i bardzo ludzkie uczucie prawa do szczęścia. Nie
można zaznać go tam, szuka się go gdzie indziej. Oczy-
wiście gdy nie ma się skłonności do samoudręczania się
i do nadawania temu szczytnych pozorów.
Szkice piórkiem, 7 sierpnia 1944
Katedra
Bobkowski kosmopolityzmu
Nie potrafiłem i nie potrafię zatumanić się narodowo.
Bardzo być może, że nacjonalizmu nie znoszę jeszcze bar-
dziej niż komunizmu, i gdybym był bardzo bogaty, to ufun-
dowałbym na jakiś naszym uniwersytecie katedrę kosmopo-
lityzmu i przytomności.
Szkice piórkiem, 26 grudnia 1942
Katalog A Bobkowski 165 x 235_11 sierpnia.indd 42 2013-09-16 18:28:12