Page 3 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Raport 2016 - Sprawiedliwi nr 1
P. 3
No 1 RAPORT 2016: Sprawiedliwi
Sprawiedliwy:
Jan Karski
Kamila Wesoła // Wydział Prawa i Administracji UŁ
Jesienią 1942 roku zbliżał się termin wyjazdu
Jana Karskiego, emisariusza Polskiego Państwa
Podziemnego, z kolejną misją do Rządu RP w Londynie.
Wyprawa zapowiadała się na długą i niebezpieczną.
Wśród wielu rozmów emisariusza doszło również do tej
z przedstawicielami polskich Żydów. Wydarzenie to
na zawsze zmieniło życie Jana Karskiego i do końca
związało go z tragedią Shoah.
Do spotkania doszło w mieszka- oficerowie, zapadała cisza. W po-
niu w kamienicy przylegającej do wietrzu czuć było strach. Na uli-
warszawskiego getta. To, co Jan cach codziennie umierały dzie- Jan Karski przed II wojną światową 4 3
Karski usłyszał od Żydów, było siątki Żydów.
wstrząsające. Obozy zagłady, ga- Otrzymawszy od przedstawicieli chali rękami, kłócili się i przekli- wadzić swoją misję do końca i za-
zowanie ludzi, warunki panujące Żydów informacje o obozach za- nali. Zapewne wiedzieli, że nie- inspirować aliantów do działań,
w getcie (choroby, głód i wszech- głady, Jan Karski zdecydował się długo odjadą w nieznane, a strach, które zatrzymałyby zagładę.
obecna śmierć) – to wszystko jeden z nich zobaczyć. W prze- głód i pragnienie potęgowały Myślę, że misja Jana Karskiego
było przerażające i trudne do braniu strażnika SS wszedł od uczucie niepewności i zwierzę- polegająca na poinformowaniu
uwierzenia. Karskiemu zapropo- obozu przejściowego w Izbicy Lu- cego zagrożenia […]. Pobyt aliantów o wydarzeniach związa-
nowano wejście do getta i zoba- belskiej. …Uderzyła nas fala fe- w obozie nie trwał długo. Zazwy- nych z eksterminacją Żydów, była
czenie warunków w nim panu- toru. Dochodziliśmy. Przed nami czaj nie dłużej niż cztery dni. próbą ratowania moralności ludz-
jących na własne oczy. Kurier do- wyłoniła się brama. Obóz, jak się Potem pakowano ich w wagony kości w trakcie piekła wojny, być
stał się do getta tunelem łączą- zorientowałem, obejmował teren na śmierć […]. Powietrze wypeł- może jedną z najważniejszych
cym kamienicę „aryjską” przy około półtora kilometra kwadrato- niał odór ludzkich odchodów, w historii XX wieku. Jan Karski
Muranowskiej 6 z „żydowską” wego płaskiego terenu. […] Więź- potu, brudu i zgnilizny […]. otrzymał za nią tytuł Sprawiedli-
przy Muranowskiej 7. …Przede niowie tłoczyli się, przekrzykiwali. Kurier, widząc, co dzieje się z Ży- wego wśród Narodów Świata i ho-
wszystkim odniosłem wrażenie, […] Tłum pulsował jakimś obłęd- dami w obozie tranzytowym, jesz- norowe obywatelstwo Izraela
że cała ludność dzielnicy z jakie- nym rytmem. Wrzeszczeli, ma- cze mocniej postanowił dopro- w 1982 roku.
goś powodu znalazła się na ulicy.
Idąc chodnikiem, potykaliśmy się
o kobiety, mężczyzn i dzieci. Byli
ubrani tak nędznie, że nasze
ubrania wydały mi się jakimiś
strojami wieczorowymi. Byli wy-
chudzeni, głodni i chorzy. Sie-
dzieli na ziemi, usiłując żebrać lub
coś sprzedać. Jakieś nędzne
resztki tego, co im pozostało…
Mijali nas ludzie o dzikim spojrze-
niu błyszczących od gorączki
oczu. Gdzieś biegli, śpieszyli się.
Czegoś gwałtownie szukali. Może
– kogoś. W powietrzu wisiało nie-
naturalne napięcie, chorobliwa
aktywność, jakby przedśmiertne
pobudzenie. Swoją sztuczną ru-
chliwością i zabieganiem chcieli
oszukać śmierć? Panował smród.
Ulice były niesprzątane. Rynszto-
ki wypełnione fekaliami. I trupy.
Nagie trupy... Według Jana Kar-
skiego to, co zobaczył, było ro-
dzajem piekła. Gdy tylko na
ulicach pojawiali się niemieccy
Jan Karski 1914 - 2000 4