Page 13 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Edelman. Człowiek
P. 13
„Tu się urodziłem, tu chodziłem do szkoły. Tutaj nauczyłem
się mówić, czytać i pisać po polsku, tutaj nauczyłem
się pisać i mówić po żydowsku. I tu «Wisła mówiła
do mnie po żydowsku»… Tu się nauczyłem, czym jest
przyjaźń. Tu widziałem bogactwo i nędzę. I tu wpojono mi
obowiązek opowiadania się zawsze po stronie słabszych,
po stronie tych, których biją i prześladują, i obowiązek
przeciwstawiania się przemocy…”
Marek
Edelman
„Zanim wojna wybuchła, byłem nikim. Chłopakiem po
maturze. Bezczelnym chłopakiem. Niewychowanym.
Pracowałem w takiej firmie – Ogoldwicht. Kazali mi
sumować długie kolumny liczb, a ja zawsze błędy robiłem.
Potem mnie wyrzucili i pracowałem jako sekretarz
Komitetu Pomocy Żydom wyrzuconym z Niemiec do
Polski. W przeddzień wybuchu wojny wróciłem z wakacji
do Warszawy. Wciąż byłem nikim, ale teraz nie miałem też
pracy. Poszedłem do doktor Hellerowej, która znała moją
mamę. Dała mi pracę gońca. Dalej byłem nikim, bo kim jest
goniec w utrwalonej od dawna hierarchii szpitala? (…)”
Marek
Edelman
←
Marek Edelman, piąty od góry: „na wycieczce nosiliśmy niebieskie koszule
z czerwonymi krawatami”, obóz SKIF-u, lata lata 30. XX wieku. Ze zbiorów
Pauli Sawickiej