„Tu się urodziłem, tu chodziłem do szkoły. Tutaj nauczyłem się mówić i czytać po polsku, tutaj nauczyłem się pisać i mówić po żydowsku.
I tu Wisła mówiła do mnie po żydowsku…
Tu się nauczyłem, czym jest przyjaźń.
Tu widziałem bogactwo i nędzę.
I tu wpojono mi obowiązek opowiadania się zawsze po stronie słabszych, po stronie tych, których biją i prześladują, obowiązek przeciwstawiania się przemocy…”
Ulica przedwojennej Warszawy
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Ulica przedwojennej Warszawy
Narodowe Archiwum Cyfrowe
„Moi
rodzice zostali ukształtowani przez Bund – przedwojenną żydowską partię.
Bund to byli przyjaciele, godność
i system wartości. Taki, że trzeba pomóc drugiemu,
a mniej zważać na siebie”.
Ulotka wyborcza BUND-u
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w
Warszawie
Obóz SKIF-u; pierwszy z lewej w trzecim rzędzie Marek
Edelman
Archiwum Pauli Sawickiej
Obóz SKIF-u; pierwszy z lewej w trzecim rzędzie Marek Edelman
Archiwum Pauli Sawickiej
„Ja
na samym początku wojny zobaczyłem, jak na ul. Żelaznej Niemcy postawili
starego Żyda na beczce i obcinali mu nożycami brodę i pejsy.
A wokół zebrali się gapie i pękali ze śmiechu. Wtedy powiedziałem sobie, że nigdy, przenigdy nie pozwolę w czasie tej wojny postawić się na beczce”.
Publiczne poniżanie Żydów w Tomaszowie Mazowieckim
Instytut Pamięci Narodowej
Publiczne poniżanie Żydów w Tomaszowie Mazowieckim
Instytut Pamięci Narodowej
„Mimo terroru, mimo przerażającego głodu (…) ludzie starali się żyć jak ludzie: odbywały się wieczory artystyczne, powstawały dzieła literackie, dzieła sztuki, organizowane było różnorodne życie podziemne – wytworzony został klimat, który zrodził naszą samoobronę przez innych nazywaną powstaniem, a jeszcze przez innych – walką o godność”.
Kładka nad ul. Chłodną w Warszawskim getcie
Bundesarchiv
Plan miasta Warszawy z zaznaczonymi granicami getta
Zbiory prywatne
„W
szkole na ul. Karmelickiej 29 znalazłem powielacz. (…) Trzeba było zrobić z
niego użytek. Znałem Rutkę, naczelną laborantkę w zakładzie fotograficznym Dagera. Otóż Rutka miała aparat radiowy w
piwnicy na Zamenhofa. Była na nasłuchu, a potem pisała ręcznie komunikaty
z
najnowszymi wiadomościami. Zacząłem je przepisywać na maszynie i powielać na
tym znalezionym powielaczu. Nie pamiętam, jak to się stało, że w miejsce
komunikatów z nasłuchu zaczął wychodzić «Biuletyn»”.
Pismo Jugnt Sztime
[Głos młodych]
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w
Warszawies
Pismo Jugnt Sztime
[Głos młodych]
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w
Warszawie
Pismo Jugnt Sztime
[Głos młodych]
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w
Warszawie
Pismo Jugnt Sztime [Głos młodych]
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
„Jeden tylko człowiek mógł powiedzieć głośno prawdę – Czerniaków. Jemu uwierzyliby. Ale on popełnił samobójstwo. To nie było w porządku, należało umrzeć z fajerwerkiem. Wtedy fajerwerk był bardziej potrzebny – należało umrzeć wezwawszy przedtem ludzi do walki. Właściwie tylko o to mamy do niego pretensję. (…) O to, że uczynił swoją śmierć własną, prywatną sprawą. My wiedzieliśmy, że trzeba umierać publicznie, na oczach świata”.
Prezes warszawskiej Rady Żydowskiej Adam Czerniaków
Stadtarchiv
München (FS-WKII-KB-026)
Prezes warszawskiej Rady Żydowskiej Adam Czerniaków
Stadtarchiv
München (FS-WKII-KB-026)
Prezes warszawskiej Rady Żydowskiej Adam Czerniaków
Stadtarchiv München (FS-WKII-KB-026)
„Czytałem w różnych relacjach, że ludzie pędzeni na Umschlagplatz krzyczeli i płakali. To nieprawda. Na Umschlagplatzu panowało grobowe milczenie. Od czasu do czasu rozlegał się płacz dziecka. Także na wózkach wiozących ludzi na Umschlagplatz była cisza, jak makiem siał. Cisza śmiertelna. I to właśnie była godność. Godność, która Niemców przejmowała lękiem”.
Umschlagplatz w warszawskim getcie
Domena publiczna
Umschlagplatz w warszawskim getcie
Domena publiczna
Umschlagplatz w warszawskim getcie
Domena publiczna
„Byliśmy grupami przyjaciół,
dziewcząt i chłopaków, którzy bywali u siebie
od lat: kolegów z klasy, z tego samego podwórka z organizacji młodzieżowych. Jedynie od przyjaciół można wymagać rzeczy najtrudniejszych, a zwłaszcza wypełniania określonych obowiązków.
Nie przypadkiem nie było wśród nas
ani jednej zdrady”.
Mieszkańcy getta warszawskiego schwytani w czasie
powstania.
Zdjęcie z raportu Jurgena Stroppa
Instytut Pamięci Narodowej
Odezwa Żydowskiej Organizacji Bojowej
Domena
publiczna
Odezwa Żydowskiej Organizacji Bojowej
Domena publiczna
Zdjęcie płonącego getta w Warszawie
Żydowski
Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
Zdjęcie płonącego getta w Warszawie
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
„Czasami
nam się wydawało, że mimo terroru, który panował w Warszawie, tam, po drugiej
stronie jest normalne życie. Bo ludzie chodzą po ulicach, bawią się, bo kręci
się karuzela. (…) Czuliśmy się zapomniani, rozgoryczeni,
że świat nie
widzi tego, co się z nami dzieje.
Nie tylko ci po drugiej stronie muru,
ale cały świat. Żaden z wielkich rządów nie odważył się zagrozić Niemcom
retorsjami, nawet największe autorytety moralne wolnego świata milczały”.
Karuzela przy granicy getta w Warszawie
Żydowski
Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
„W tej ziemi leżą prochy tysięcy ludzi. Ale nie tylko prochy tych ludzi. Tu jest również pochowane sumienie milczącej Europy. Nowożytna Europa nigdy nie będzie taka,
jaka była przed doświadczeniem zbrodni ludobójstwa. Po wielkim Holokauście, po tym jak jedni ludzie stali się ofiarami masowego mordu, inni zostali mordercami, a jeszcze inni patrzyli na to w milczeniu i bezczynności, nikt nie mógł pozostać niezmieniony”.
Ruiny warszawskiego getta
Żydowski Instytut
Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
Ruiny warszawskiego getta
Żydowski Instytut
Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
Ruiny warszawskiego getta
Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma w Warszawie
„Uczucie
ulgi
[z końca wojny] nie było pełne.
(…) Wszystko wydawało mi się smutne, ciemne
i ponure, a ja stałem tam sam, bez przyjaciół.
Bez ludzi, z którymi
wspólnie dotąd żyłem
i planowałem przyszłość”.
Marek Edelman na ruinach getta
Ze zbiorów Lodzi
[Rozy] i Ireny Klepfisz
Marek Edelman na ruinach getta
Ze zbiorów Lodzi
[Rozy] i Ireny Klepfisz
Marek Edelman na ruinach getta
Ze zbiorów Lodzi [Rozy] i Ireny Klepfisz
„Stoję tu samotny, stoję tu z przypadku, jak prawdopodobnie całe życie. (…) Za mną jest nicość. Nicość, w którą odeszły setki tysięcy ludzi, których odprowadzałem do wagonów. Nie mam prawa mówić w ich imieniu, bo nie wiem, czy zginęli z nienawiścią, czy katom przebaczali. I już się tego nikt nie dowie. Ale mam obowiązek, żeby pamięć o nich nie zaginęła. Wiem, że potrzebna jest pamięć o tych kobietach, dzieciach, ludziach starych i młodych, którzy odeszli w nicość, zostali zamordowani bez sensu i bez powodu. Wiem, że potrzebna jest pamięć o nich (…)”.
Marek Edelman przy pomniku przyjaciół z ŻOBU-u,
zaprojektowanym przez Natana Rapaporta na cmentarzu żydowskim przy ul.
Okopowej, ok. 1946 r.
PAP/CAF
„Gdziekolwiek
na świecie byliśmy,
patrzyliśmy w jedną stronę”
Alina Margolis-Edelman i Marek Edelman w Nicei
Archiwum
Anny Edelman i Aleksandra Edelmana
Alina Margolis-Edelman i Marek Edelman w Nicei
Archiwum
Anny Edelman i Aleksandra Edelmana
Alina Margolis-Edelman i Marek Edelman w Nicei
Archiwum Anny Edelman i Aleksandra Edelmana
„Szykany, które wobec mnie zastosowano w 1968 roku były dla mnie osobiście, dla człowieka, który przeżył drugą wojnę światową czymś drobnym i niegodnym uwagi. Ale wiem, że takie szykany dla wielu, właśnie dlatego, że uniknęli Zagłady, były szczególnie trudne do zniesienia. Więc zdecydowali się opuścić Polskę”.
Wiec robotników w marcu 1968
r.
Fot. Stanisław Gawliński
Archiwum Fotografii Ośrodka Karta
Wiec robotników w marcu 1968 r.
Fot. Stanisław Gawliński
Archiwum Fotografii Ośrodka Karta
„W warunkach normalnych śmierć jest sprawą naturalną. Chodzi o to, żeby człowiek, jeśli już musi umierać, umierał w jakimś komforcie, a nie jak pies na ulicy, żeby nie cierpiał i miał pomoc do końca. To nie zależy tylko od lekarza. Zależy od pielęgniarek, od całej atmosfery na oddziale. Chodzi o to, żeby umierający człowiek widział jeszcze słońce – to zależy właśnie od atmosfery, czyli od nas. Natomiast z tamtych czasów zostało przeświadczenie, że najważniejszą wartością jest samo życie”.
Marek Edelman w szpitalu
Archiwum Pauli Sawickiej
Marek Edelman z elektrokardiogramem, Łódź, 1980 r.
Fot. Maciej Billewicz
PAP
Manifestacja Solidarności towarzysząca 45. rocznicy
wybuchu powstania w getcie warszawskim
Agencja Forum
Manifestacja Solidarności towarzysząca 45. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim
Agencja Forum
„13
grudnia wzięli mnie stąd, z domu.
Przyszli o piątej czy czwartej rano.
Nie pomyślałem nic złego.
Czego się mogłem bać, że mnie wywiozą?
Młodo już nie
umrę…”
Generał Wojciech Jaruzelski odczytuje dekret o
wprowadzeniu stanu wojennego
Agencja Forum
Generał Wojciech Jaruzelski odczytuje dekret o
wprowadzeniu stanu wojennego
Agencja Forum
Generał Wojciech Jaruzelski odczytuje dekret o wprowadzeniu stanu wojennego
Agencja Forum
„Wydzwaniali tu. Już nie pamiętam kto, ale wysokie szarże. Zapraszali. Ja jednak nie chodziłem z nimi. Długo chodziłem sam”.
Marek Edelman pod pomnikiem bohaterów getta w
Warszawie
Agencja Gazeta
Marek Edelman w towarzystwie Tadeusza Mazowieckiego i
Jacka Kuronia na 45. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim
Agencja
Forum
Marek Edelman w towarzystwie Tadeusza Mazowieckiego i Jacka Kuronia na 45. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim
Agencja Forum
„Jak
się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz
pomóc to stajesz się współodpowiedzialny.
Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym,
którzy dopuszczają się zła.
A takich wypadków było dziesiątki.
O wiele wygodniej i przyjemniej jest pójść do kawiarni i delektować się ciastkiem, niż patrzeć jak się ludzi rozstrzeliwuje”.
Obóz dla uchodźców z Syrii
Agencja Forum
Marek Edelman przy konwoju z pomocą humanitarną dla Sarajewa
Agencja Gazeta
Marek Edelman przy konwoju z pomocą humanitarną dla Sarajewa
Agencja Gazeta
„Wtedy,
podczas wojny Niemcy postawili mur wokół głodnego getta. Dzisiaj bogata Europa
otacza murem świat bogatych (…).
A głód jest taką rzeczą, która nie zna
granic i żaden mur głodnych nie zatrzyma.
I dlatego to jest niebezpieczne”.
Mur oddzielający Europę od Afryki
Agencja Forum
„Europa zachowuje się dziś jak świąteczny spacerowicz, wirujący beztrosko na karuzeli ustawionej pod murami getta, za którymi ludzie ginęli w płomieniach. Obojętność i zbrodnia jedno mają imię. Dlatego dziś trzeba przypomnieć tę karuzelę spod płonącego getta, płomienie getta, jego obrońców, którzy po latach zmuszą być może świat do zwrócenia uwagi na ludobójstwo. Oby ta przestroga zdołała nas uchronić przed klęską cywilizacji, ludzkości, postępu. Oby człowiek nie niszczył swojego gatunku. Oby morderstwo nie stało się chwałą”.
Łódź z uchodźcami na Morzu Śródziemnym
Agencja Forum
„Nacjonalizm
jest narzędziem polityków cynicznych i pozbawionych skrupułów.
Im bardziej
prymitywny jest człowiek, tym łatwiej uczynić z niego zbrodniarza wmawiając mu:
jesteś lepszy od innych. Równie łatwo przekonać jakąś grupę etniczną
czy religijną, że inna mała grupa jej zagraża i wobec tego trzeba
ją zniszczyć”.
Manifestacja członków Obozu Narodowo-Radykalnego w
Warszawie
Agencja Gazeta
Manifestacja członków Obozu Narodowo-Radykalnego w
Warszawie
Fot. Chris Niedental, Agencja Forum
Manifestacja członków Obozu Narodowo-Radykalnego w Warszawie
Fot. Chris Niedental, Agencja Forum
Odręczna notatka Marka Edelmana
Archiwum Pauli
Sawickiej